Żeby nie zanudzać, przejdźmy na start do badania klinicznego, które opisuje nieskuteczność doxycykliny w leczeniu boreliozy, jest ono dostępne w PUBMED:
Badanie dowodzące nieskuteczności doxycykliny na modelu zwierzęcym
Streszczenie
Skuteczność i akceptowany schemat antybiotykoterapii choroby z Lyme jest punktem spornym wśród lekarzy i pacjentów. Podczas gdy badania eksperymentalne na zwierzętach dostarczyły dowodów na utrzymywanie się Borrelia burgdorferi po leczeniu, różnice w metodologii, metodach wykrywania i ograniczeniach modeli doprowadziły do pewnej niepewności w odniesieniu do przełożenia tych wyników na infekcje u ludzi.
Ponieważ wszystkie etapy klinicznej choroby z Lyme zostały wcześniej opisane u naczelnych, ten model zwierzęcy został wybrany w celu jak najwierniejszego naśladowania infekcji u ludzi i odpowiedzi na leczenie.
Makaki rezus zostały zainokulowane B. burgdorferi przez ukąszenie kleszcza, a część z nich była leczona zalecanymi dawkami doksycykliny przez 28 dni w cztery miesiące po inokulacji. Objawy zakażenia, patologia kliniczna i odpowiedzi przeciwciał na zestaw pięciu antygenów były monitorowane przez cały okres badania trwający około 1,2 roku. Trwałość B. burgdorferi oceniano za pomocą ksenodiagnostyki, testów biologicznych na myszach, wielu metod wykrywania molekularnego, immunobarwienia przeciwciałami poliklonalnymi i monoklonalnymi oraz systemu hodowli in vivo.
Nasze wyniki wskazują na zależne od gospodarza objawy zakażenia i zmienność odpowiedzi przeciwciał.
Ponadto, zaobserwowaliśmy dowody trwałego, nienaruszonego, metabolicznie aktywnego B. burgdorferi po antybiotykoterapii rozsianego zakażenia i wykazaliśmy, że trwałość może nie być odzwierciedlona przez utrzymanie specyficznej produkcji przeciwciał.
Czy jest odzwierciedlenie tych badań w rzeczywistości?
Jasno widać, że jest problem, bo łatwo uzyskać potwierdzenie po wejściu na dowolną grupę związaną z boreliozą czy odkleszczówkami…



Czy inny antybiotyk jest skuteczny? Dobre pytanie!
Czytając grupy związane z boreliozą ukazuje się obraz z dziesiątek, jeśli już nie setek takich, czy podobnych postów.
Ile takich postów czy komentarzy musi się jeszcze pojawić, żeby dotarło do kogoś, że z boreliozą jest problem większy, niż jest widoczny przez pryzmat systemu medycznego, który zamiata problem pod dywan po zastosowaniu antybiotyku?



Skąd pompowany termin urojonej boreliozy? Antybiotyk nie rozwiązuje problemu
Najbardziej krzywdzącym terminem jaki spotkałem w komentarzach czy grupach, że borelioza jest chorobą urojoną, a pacjenci są kierowani do kolejnych specjalistów.
Mnie tylko zastanawia, kiedy dotrze do kogoś oprócz pacjentów, bo zakładam, że to właśnie do takiej osoby trafił ten wpis, że niestety, to żadne urojenia, tylko jeden z wielu objawów prezentowanych przez Boreliozę i towarzyszące jej współinfekcje.
Może warto zainteresować Twojego terapeutę tym blogiem lub dowolną grupą na facebooku związaną z boreliozą?


Żadne urojenia – 3 problemy boreliozy i nieskuteczność doxycykliny
Tutaj kolejny cytat z mojej pracy naukowej o tej chorobie Borelioza jako skomplikowany problem diagnostyczno-terapeutyczny, którą opublikowałem w 2018 roku i problemy opisywane w niej NADAL SĄ AKTUALNE pomimo tego, że mamy 2025 i to jest chyba najbardziej smutne w tym wszystkim…
Warto nadmienić, że terapeuci sugerują się tylko wynikami badań w klasach
IgM, traktując klasę IgG jako „odporność na boreliozę” lub też przebycie choroby, jednakże zalecenia PTEiLCZ / IDSA wyraźnie wskazują, że diagnoza aktywnej boreliozy jest oparta o klasy IgM w przypadku stadium wczesnego lub IgG w przypadku stadium późnego.
Nie sposób zauważyć, że pacjent przeszedł kilku specjalistów szukając
rozwiązania swojego problemu i odkrył go sam przez przypadek lub w skutek sugestii kogoś znajomego czy też kogoś z rodziny.
Przypadki opisywane w tej pracy pokazują, że pomimo zastosowanej szerokiej diagnostyki, proceduralne podejście terapeuty do problemu nie wystarczyło.
Czujność zachowali sami pacjenci, którym coś nie pasowało w ich obrazie klinicznym i zaczęli szukać odpowiedzi na własną rękę, a w jednym przypadku czujność wykazała rodzina, dzięki której nie doszło do nieprawidłowego leczenia, które mogłoby pogorszyć stan pacjenta.
Należy poddać otwartej dyskusji trzy pytania:
- Czy w związku z szerokim obrazem manifestacji zakażenia chorobą z Lyme istnieje jakikolwiek schemat czy algorytm postępowania, szczególnie jeśli nie ma charakterystycznych objawów, które zostały przedstawione w części pierwszej lub występują inne, niespecyficzne, nie powiązane jeszcze z tego typu zakażeniem?
- Czy nie warto zainteresować lekarzy pierwszego kontaktu oraz fizjoterapeutów kwestionariuszem Horowitza, który da sygnał prowadzącemu pacjenta, by go skierować na właściwą terapię, gdyby aktualne leczenie okazało się nieskuteczne lub jego efekty byłby krótkotrwałe?
- Czy w przypadku podejrzenia infekcji boreliozą lub jej współinfekcjami nie powinno się badać klas IgM oraz IgG testem Western Blot wraz z panelem współinfekcji, co pozwoliłoby ustalić źródło problemów zdrowotnych pacjenta?
Gdy zbierałem materiały w temacie niniejszej pracy, natrafiałem na sprzeczne ze sobą informacje w temacie EM (erythema migrans – rumienia wędrującego), objawów czy schematów leczenia.
I koniec cytatu, bo w pracy jest link do badań, które zaczynają ten wpis.
Podsumowanie
Nie wiem komu i ile takich screenshotów musiałbym dostarczyć, by zwrócić w końcu uwagę ludziom, że Borelioza i współinfekcje to naprawdę skomplikowany problem diagnostyczno-terapeutyczny, szczególnie że mnogość obrazów jest ogromna, a diagnostyka ma pewne wady, a antybiotyki wątpliwe w skuteczności…
Udostępnij linka do tego wpisu swojemu terapeucie, jest łatwy do zapamiętania:
lyme.love/anty (lyme kropka love ukośnik anty – od antybiotyki) – może akurat pokocha wiedzę o Boreliozie 🙂
Jak wpis Ci się spodobał, udostępnij na fejsiku 😉

Pokochaj wiedzę o boreliozie z blogiem Borre.Love!